Podobno Jan and Feb to najbardziej depresyjne miesiące. Z przyzwoitości, nie będę się z tym stwierdzeniem kłócić. Jest ciężko. Sama odczuwam brak słońca i gdy tylko jest, to wystawiam buzię w jego kierunku by choć odrobinę się doładować. Nie wiem czy wiesz, ale mamy za gałką oczną szyszynkę, która właśnie wyzwala endorfiny, gdy dostaje dostęp do słoneczka. A więc WYSTAWIAMY!! 🙂
Co możesz zrobić teraz, czyli metoda małych kroków do osiągania celów.
Masz w głowie projekty, które są tak duże, że ciągle odkładasz je na później. U mnie jednym z nich było zrobienie porządku z dokumentami… Odkładałam go kilka lat i w końcu usiadłam jakieś 3 tygodnie temu i zapytałam się CO MOŻESZ ZROBIĆ TERAZ? Bez planowania, długiego rozmyślania i rozpisywania. Pomyślałam, że mogę KUPIĆ ładne PUDŁA, do których posegreguję te dokumenty…i to zrobiłam. Gdy już je dostałam naturalnym krokiem było ich poskładanie. Potem zabranie się za pierwszą szafkę, a potem następną i kolejną. W między czasie musiałam dokupić inne pudła i przekształcić pierwotne założenia by dostosować się do okoliczności. Za pomocą baby steps i tego kluczowego pytania w końcu widzę zmianę na lepsze. Jeszcze nie skończyłam, ale dziś mam w planie zamknąć temat, który w mojej głowie tkwił kilka lat 😉
Masz może podobnie z angielskim?
Jeśli tak to zadaj sobie teraz to pytanie i zapisz odpowiedź. Albo lepiej, napisz do mnie-bo gdy oficjalnie się na coś zobowiążesz to jest większa szansa na realizację. Mogę być Twoim zewnętrznym sumieniem 😉
Pytanie: co mogę zrobić teraz, żeby pracować nad moim angielskim?
Pomyśl, zapisz co? kiedy? i wpisz w sobie w kalendarz, bo gdy nie mamy jeszcze wypracowanego nawyku, zwyczajnie nie pamiętamy. I nie zapomnij napisać do mnie (na pewno odpiszę).
Jak możesz wykonać szybkie ćwiczenie do pracy nad angielskim jeszcze dziś?
By Cię zainspirować odniosę się jeszcze do niedawnej sytuacji, jaką miałam z klientką. Gdy prosiłam by coś zrobiła to okazało się, że nie mogła znaleźć czasu (życie, praca, dom i ciągły brak czasu). Miała z tego powodu wyrzuty do siebie (co też nie sprzyja nauce, ale o tym innym razem). Wtedy wspólnie ustaliłyśmy, że wejdzie na www.newsinlevels.com i przeczyta jeden news, o którym opowie mi na następnych zajęciach. Było ustalone, że zajmie jej to nie więcej niż 5 minut i że może to zrobić podczas porannej przerwy na kawę…i wiesz co? Przeczytała tego newsa (a nawet więcej niż jednego) i z uśmiechem mi o nim opowiedziała. A ze swojej strony dodam, że to obcowanie z językiem od razu pomogło jej z większą lekkością go używać podczas naszego spotkania…to się czuje.
Szybkie Ćwiczenie do pracy nad angielskim – moje rekomendacje
Na mojej stronie morenglish.com możesz znaleźć ciekawe materiały po angielsku bez rozpraszaczy, reklam i w ładnej oprawie. Wciąż pojawiają się nowe i dziś zapraszam Cię obejrzenia filmu o tym dlaczego nie warto nie czytać 😉 Obejrzyj i zostaw swój komentarz pod filmem…na pewno przeczytam i odpowiem:)
Zaciekawiło Cię to, co przeczytał_ś?
Chciał_byś dowiedzieć się więcej?
Z przyjemnością będę z Tobą w kontakcie! 🌟
Kliknij TUTAJ, a na początek otrzymasz ode mnie kilka prostych life hacków, jak wprowadzić język angielski do swojego życia i złapać flow w mówieniu. 🎁
Dodatkowo, zapisując się na mój Mentalletter, co miesiąc będziesz jako pierwsz_ otrzymywać inspirujące treści, które pomogą Ci opanować angielski na Twoich własnych zasadach i w swoim tempie.
Otrzymasz proste wskazówki, jak pracować z językiem angielskim w sposób, który będzie dla Ciebie wygodny.
🎯 Każdego miesiąca będę również dzielić się linkami do interesujących materiałów po angielsku, abyś m_gł_ otaczać się językiem każdego dnia i czuł_, że nie jesteś sam_ na tej drodze. Dzięki temu nauka stanie się przyjemnością!
Zapisz się teraz i dołącz do grona osób, które chcą zdobywać angielski w swobodny i inspirujący sposób! 🚀
Dziękuję za podpowiedź , skorzystam. Mam takie swoje spostrzeżenia, co do braku czasu. Jeśli tracę czas na coś „w czym mnie nie ma” to rzeczywiście czuje że minął mi dzień i nawet nie wiem kiedy. Kiedy zaś jestem świadoma chwila po chwili i świadomie i celem spędzam czas to dzień biegnie mi wolniej.
Ps ( cel wiąże zawsze z pytaniem po co to robię? )
baby steps są ze mną często.to jakby zwrócenie sie z pytaniem,co migę dziś zrobić,na co mam wpływ i wybranie tej opcji.
Dokładnie Aga, bo gdy zmniejszymy perspektywę do tu i teraz, nagle okazuje się że jakiś jeden krok jest możliwy. A właśnie dzięki takim wielu małym krokom możemy znaleźć się tam gdzie ciągle dążymy.
Bardzo się cieszę Katarzyna 🙂 Gdy tylko będziesz chciała spędzić swoje cenne chwile z angielskim polecam http://www.morenglish.com 🙂 Dodam, że u mnie też po co coś robię ma dużą moc sprawczą i jest motorem do działania. Nadaje sens.